1 listopada arcybiskup Metropolita Gdański mianował proboszczem Parafii Archikatedralnej ks. kanonika Waldemara Waluka, notariusza Kurii Metropolitalnej. Pięć dni wcześniej ks. Waluk otrzymał nominację na proboszcza Parafii św. Stanisława Kostki na VII Dworze.
Przypomnijmy, że 27 października arcybiskup Sławoj Leszek Głódź mianował proboszcza Katedry ks. Prałata Zbigniewa Zielińskiego proboszczem Bazyliki Mariackiej w Gdańsku. Zastąpi on odchodzącego na emeryturę ks. Infułata Stanisława Bogdanowicza.
Na tej samej uroczystości w siedzibie arcybiskupa Głodzia na Oruni, Metropolita Gdański mianował proboszczem Katedry ks. Prałata Henryka Kiedrowskiego, dotychczasowego proboszcza Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. Ksiądz Kiedrowski nie krył dużego zaskoczenia tą nominacją. Liczył, że będzie mógł pracować w swojej dotychczasowej parafii do emerytury. Księdzem jest tam od 32 lat.
Prawdopodobnie właśnie to wpłynęło na zmianę decyzji abp. Głodzia. Ks. Kiedrowski pozostaje w Gdyni. W związku z tym odwołano również dekret o przejściu do gdyńskiej parafii księdza Mirosława Parackiego, dotychczasowego proboszcza Parafii Św. Stanisława Kostki. To z pewnością ucieszyło jego parafian. Ksiądz Paracki jest proboszczem tej wspólnoty od 10 lat.
Ks. Waldemar Waluk (który miał zająć miejsce Ks. Parackiego w kościele przy ul. Abrahama) w wyniku „odkręcania” poniedziałkowych zmian, został mianowany w sobotę proboszczem Katedry Oliwskiej.
Msza święta dziękczynna za posługę księdza proboszcza Zbigniewa Zielińskiego odbędzie się 7 listopada (piątek) o godz. 18.00 w Archikatedrze Oliwskiej. Uroczyste wprowadzenie na urząd nowego proboszcza odbędzie się w niedzielę 9 listopada podczas Mszy św. o godz. 11.30.
Pw
fot. parafie Archidiecezji Gdańskiej
Nowi proboszczowie dwóch oliwskich parafii
Komentarze
http://www.archikatedraoliwa.pl/aktualnosci/aktualnosci/6573/zmiany-personalne
Informujemy, że decyzją Ks. Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia Ks. Bartłomiej Zentkowski, zostaje przeniesiony do Parafii pw. św. Judy Tadeusza w Gdańsku-Łostowicach. Księdzu Bartkowi serdecznie dziękujemy za posługę w naszej wspólnocie (katecheza w szkole; opieka nad dziećmi ? Schola, przygotowanie do I Komunii ? Liturgiczną Służbą Ołtarza: redaktor czasopisma ?Trinitas? i moderator strony internetowej) i życzymy Bożego błogosławień-stwa w nowej parafii.
ks. Bartek
Za czasów abp. Gocłowskiego tak było - przesunięcia proboszczów zazwyczaj były dyskutowane z samymi zainteresowanymi. Tutaj - cała sytuacja jednoznacznie pokazuje, że na pewno nie, i że abp Głódź po prostu poprzesuwał kilka osób, wyjątkowo bezmyślnie.
Cytuję Trzecinek:
To mogła by być forma awansu - o ile sam nominat byłby zainteresowany, a jak wiadomo, nie był i zdziwiła go ta sytuacja. Niewątpliwie natomiast do katedry potrzebny jest człowiek młody, z zapałem, siłami - wystarczy spojrzeć na x Zielińskiego, pewnie ok. 20 lat młodszego od x Kiedrowskiego.
Cytuję Trzecinek:
Z tym to bym nie przesadzał. To nie ma znaczenia żadnego. Mając na uwadze poziom i klucz doboru kurialistów od czasu nastania Głódzia - niestety, im dalej od kurii, tym lepiej.
Cytuję Trzecinek:
To nie miało być fair. To miał być czytelny znak dla innych księży: bierzesz, co daję, albo (za przeproszeniem) won. Nie bez powodu - kurialista, człowiek z doktoratem, najmłodszy prałat w diecezji - sam uciekł niedawno z Gdańska. Do Kanady.
Cytuję Trzecinek:
Episcopabili było wielu - w tym sensie, że wielu chciało, a o jeszcze innych się mówiło. Terno przepadło w Watykanie nie jedno - efekt mamy, biskup jakby zupełnie przypadkowy, spoza struktur, układów.
Ale juz emerytura za karę to naprawdę nie fair
Tak na marginesie szkoda mi Bp Szlachetki tak pogodny i dobrze nastawiony do ludzi człowiek a musi jakoś współpracować z abp Glodziem, zupełnie innym człowiekiem, nie uznających dialogu i kompromisu
Czy to jest osoba nadająca się na proboszcza gdziekolwiek, a tym bardziej do dużej miejskiej parafii? Nie sądzę. Za to znowu wraca świetne rozumowanie - ma tytuły (prałat, kanonik), doktoraty (i habilitację) = nada się. Totalne nieporozumienie.
Heh, szkoda gadać. Kolejny, niestety, dowód, jakim nas biskupem pokarało.
Może x Zieliński miał dość trochę na pewno wyczerpującej pracy w katedrze? Może ucieszyło go nowe wyzwanie, nowa parafia, w której też wiele jest do zrobienia? A może po prostu faktycznie nie miał siły na wojowanie z Głódziem.
Natomiast w ogóle nie dziwię się temu, że x Kiedrowski po 30 latach pracy i ok. 10 latach do emerytury nie chciał przenosin, będąc lubianym w Gdyni. Podobnie, x Paracki wiele zrobił i stworzył w parafii św. Stanisława, cieszy się bardzo dobrą opinią. Dlatego zrozumiałym jest, że te osoby - sprawdzone w swoich parafiach i doceniane - nie chciały się przenosić. Taki "awans" i "nagroda" na siłę.
A że w św. Michale w Sopocie po x Zielińskim trafił się, hm... dość nijaki (delikatnie mówiąc) następca, to już inna para kaloszy. Za to Sobowidz po tym księdzu (do Sopotu trafił stamtąd) dostał bardzo dobrego proboszcza :)
Oliwa żaluje tak wspaniałego proboszcza, Sopot też płakał i płacze nadal...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.